Sasuke
niósł Naruto przez dom bez najmniejszego problemu – chłopak był lekki
jak piórko. Zastanawiał się jak może istnieć na świecie tak niewinna
istota. Szczupły blondynek którego trzymał w rękach, zasnął w połowie
drogi do swojego pokoju, cały czas wtulony w bruneta. Uchiha uśmiechnął
się czule,mimowolnie opierając policzek na jego złotej główce. Naruto
był ciepły i delikatny, a jego postawa wyrażała pełną ufność. Sasuke nie
rozumiał jak może mu ufać po tym wszystkim, jak w ogóle może ufać
ludziom… Ale w końcu stracił pamięć. Wszystko się zmieni kiedy ją
odzyska, bo to w końcu musi nastąpić.Brunet sam nie wiedział czy cieszy
się z tego faktu. Z jednej strony wiedział,że powinni blondynowi
umożliwić odzyskanie wspomnień, ale… w jego wnętrzu coś rozpaczliwie
krzyczało, że Uzumaki może go odrzucić, jeśli przypomni sobie, to co się
stało. Że to prawdopodobnie ostatni raz kiedy może go bezkarnie trzymać
w ramionach. Tylko, że nazywał się Uchiha. A nazwisko do czegoś
zobowiązuje,nawet jeśli tym „czymś” jest bycie zimnym draniem. Sasuke po
prostu nie mógł pokazać targających nim obaw.
Westchnął
cierpiętniczo, wchodząc do pokoju blondyna. Pochylił się nad łóżkiem,
próbując delikatnie położyć śpiącego w pościeli. Naruto jednak ściśle
obejmował jego kark, nie puszczając nawet we śnie.
Sasuke
nie widząc innego wyjścia uwolnienia się usiadł na brzegu
łóżka,opierając blondyna na swoich kolanach i uwolnioną ręką sięgając
jego ramion.Próbował rozluźnić uścisk i wrócić do tych debili na dole…
Jednak ramiona oplatające jego szyję tylko mocniej się zacisnęły, a sam
Naruto zamruczał coś niewyraźnie pocierając policzkiem o jego obojczyk.
Brunet
popatrzył na niego zaskoczony i zamarł przyglądając się jego twarzy.
Pierwszy raz widział go na spokojnie z takiej odległości. Sama
doskonałość. Blond kosmyki, dłuższe niż pamiętał, spokojnie opadające na
czoło i kark, jak zawsze w nieładzie. Gęste ciemne rzęsy rzucające
delikatny cień na zarumienione od snu policzki. Rozchylone różowe
usteczka, nieduży marszczący się od jakiś sennych wizji nosek. Lisie
blizny…
Nieświadomie
wyciągnął dłoń, muskając opuszkami palców cienkie linie przypominające
wąsy. Były takie delikatne… Blondyn zamruczał jak kot, wtulając policzek
w jego dłoń. Sasuke uśmiechnął się i pogładził go
delikatnie,przesuwając dłoń dalej i oplatając opalony kark. Wyczuł
ścięgna napięte nawet w czasie snu. Nie zastanawiając się nad tym co
robi, zaczął delikatnie masować kark, czując jak kolejne partie mięśni
miękną pod jego dotykiem. Naruto też stawał się coraz bardziej miękki,
bezwładny. Jego dłonie opadły, uwalniając bruneta.
Sasuke
zdumiony popatrzył na drobne ciałko, całkowicie rozluźnione.Ułożył go
wygodnie pośrodku łóżka, przykrywając kocem. Odsunął się i przez chwilę
patrzył jak blondyn wyczuwając brak drugiej osoby marszczy brwi zaczyna
kręcić się pościeli, zwijając się w końcu w kłębek. Poprawił jeszcze
jego koc i cicho wyszedł z pokoju, przymykając drzwi.
Komentarze które pojawiły się wcześniej na onecie:
OdpowiedzUsuń~Akari
8 września 2010 o 23:26
a mnie się wydaje, że nawet jak wróci do siebie to i tak zostanie z Uchihą:) Takie już Narutowe przeznaczenie^^ pfff no i niech Sasuke nie zostawia go tak samego… Przecież tak słodko się do niego kleił;>
~Fateless
9 września 2010 o 08:56
Kolejny świetny rozdział. Naru jak zawsze rozkosznie słodki. Taka mała przylepka z niego. Nie mogę się już doczekać finału tej historii. Szkoda tylko, że taka krótka ta noteczka. Mam też nadzieję, że jak tylko to opowiadanie sie skończy, to napiszesz następne. Masz naprawdę fajny styl pisania. Powodzenia.