Blog ten jest taką małą, zapomnianą szufladą, pełną dawnej i obecnej twórczości, tej drobnej i tej bardziej ambitnej. Znajdą się na nim opowiadania i teksty z różnych czasów, różnych fascynacji o różnej tematyce. Będą te niewinne, anielskie jak i te inne, bardziej pikantne. Te dziecinne, pierwsze wprawki w pisaniu i te już pewniejsze pisaniny. Opowiadania krótkie i długie, niezakończone opowieści, książki i wiersze. Zwykłe przemyślenia. Niektóre poprawione, raz lub kilka razy, inne nigdy nie sprawdzane.
W wielu będą błędy. Ale nie pojawią się one tutaj dla krytyki - pojawią się, żeby może komuś sprawić przyjemność lekturą. Jeśli spodoba ci się - zostaw jakiś znak. Jeśli znajdziesz błąd - daj znać, poprawię. Jeśli lubisz, ale rażą cie błędy, zaproponuj współpracę i pomóż mi je poprawiać. Jeśli cię rażą, gorszą, oburzają... - nie czytaj.

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 8

(betowała Lilian)
Najbliższe dni wyglądały podobnie. Blondyn panicznie bał się Karin i najwidoczniej najbezpieczniej czuł się koło Jugo, którego nie odstępował na krok. Sasuke stawał się coraz bardziej wściekły, bo kiedy próbował go odciągnąć od rudzielca, Naruto zaczął się trochę bać także jego. W dodatku Karin przestała się nim zachwycać, stwierdzając, że czakra Naruto jest wspanialsza niż czakra Sauke czy jakiekolwiek innego ninja. Nie przejmowała się zupełnie tym, że coraz bardziej denerwuje swojego byłego idola, skupiając się napolowaniu na blondyna. Rudzielec natomiast traktował ich nowego współlokatora jak płoche zwierzątko. Pozwalał mu się chować za swoimi plecami i na nic nie naciskał. Za to Suigetsu przyglądał się wszystkiemu z boku i tylko się śmiał.Nie rozumiał jak taka niepozorna osóbka mogła wprowadzić takie zamieszanie do ich grupy. Nie rozumiał do czasu…
Karin zrezygnowana poszła na zakupy, a Sasuke zamknął się w swojej sypialni. Naruto widząc, że ich nie ma zszedł z kanapy, na której siedział przytulony do boku Jugo i stanął niedaleko białowłosego, przyglądając się jak ostrzy miecz. Chłopak chciał go zignorować, ale czuł się niepewnie pod spojrzeniem jasnoniebieskich oczu… Poruszył się niespokojnie i zacisnął zęby,nie odrywając się od pracy.
- Ano… to musi być potężna broń prawda? – blondyn zapytał z uśmiechem.– Musi być trudno opanować taki miecz.
- Sam się przekonaj! – Suigetsu sam nie wiedział czemu to zaproponował.Nigdy nie pozwalał nikomu dotykać miecza. Ale ten dzieciak pewnie nawet go nie podniesie, pomyślał złośliwie podając mu rękojeść.
Naruto klasnął radośnie w dłonie i złapał miecz. Przez chwilę ze zmarszczonymi brwiami warzył go w dłoni, po czym szybko stanął pewniej na nogach i zamachnął się ostrzem. Jego spojrzenie stało się zupełnie inne niż przez ostatnie dni – nie było już łagodne i niewinne, w niebieskich tęczówkach błysnęła żelazna wola i pewność siebie. Blondyn wykonał serię cięć,błyskawicznie obracając ostrze w powietrzu. Ze śmiechem popatrzył na osłupiałe miny swoich towarzyszy. Podrzucił miecz tak, że zawirował w powietrzu i ponownie złapał rękojeść.
- Naprawdę jest wspaniały – oddał miecz białowłosemu. Fioletowe tęczówki spojrzały zaskoczone. NIKT nie był w stanie tak lekko posługiwać się TYM mieczem. W dodatku oczy blondyna były inne niż zwykle, zupełnie jakby był inną osobą. – Ale to tylko broń. W walce z shinobi stanowi słabość – jego głos także się zmienił, był chłodny i opanowany.
- Jak śmiesz! – Suigetsu stracił nad sobą panowanie. – Nikt nie oprze się temu ostrzu!
- Chcesz się przekonać, o czym mówię? – Naruto przestał się śmiać.
- A co masz na myśli?
- Pojedynek… taki towarzyski, nic poważnego. Przekonamy się jak wypada miecz w walce ninja.

1 komentarz:

  1. Komentarze które pojawiły się wcześniej na onecie:

    ~Akari
    6 lipca 2010 o 08:32
    no faktycznie króciutko… ^^ Ale pojedynek może być ciekawy:)

    ~S.
    22 lipca 2010 o 13:47
    Rozdwojenie jaźni u takiej postaci… hmmm o czymś takim to ja jeszcze nie czytałam. Interesujaco się zapowiada! Czekam na kolejne części. Pzdr.

    ~Fateless
    1 sierpnia 2010 o 14:03
    Ohayo! Na początku podkreślę, że jest to mój pierwszy komentarz na tym Blogu. Trafiłam na niego przez zwyczajny przypadek, grzebiąc w internecie. Zanim się obejrzałam przeczytałam zarówno „Limoniade”, jak i „Historię Łowcy”. Oba Blogi z miejsca przypadły mi do gustu. Ten może nawet ciut bardziej, ale to chyba dlatego, że mam słabość do „Naruto”. Masz świetny styl pisania. Twoi bohaterowie są pełni życia, a akcja wciąga od początku do samego końca. Nawet nie liczyłam ile razy, podczas czytania, zaparło mi dech w piersiach. Zwykle oceniam opowiadania po tym ile emocji ono we mnie wywołuje (dziwne przyzwyczajenie, ale w większości skuteczne). Możesz być z siebie dumna, bo tym razem skala mojego rozemocjonowania osiągnęła apogeum. Uwielbiam yaoi, slash, czy co tam jeszcze, a opowiadania o „Naruto” w szczególności. Zwykle nie piszę komentarzy (ach… te lenistwo i niechcica), ale tym razem uznałam, że się należy, tym bardziej, że pomimo świetnego opowiadania, z jakiegoś kompletnie nieznanego mi powodu, tych komentarzy jest malutko (taka prawda). Ale nie łam się. Pisz w miarę regularnie, a czytelnicy się znajdą. Spróbuj się trochę poreklamować na innych blogach. No i jeśli mogę coś doradzić (nie chcę byc wcipska, ani nic takiego), to zmień szatę graficzną Bloga. Nie przeczę, że jest ładna, ale po tych cytrynkach na górze, kompletnie nie mogłam skojarzyć o czym ten Blog, tak właściwie, jest. Zarówno z tego, jak i z „Łowcy” wiem, że nie jesteś szpecem od spraw graficznych (witaj w klubie). Ale może ktoś mógłby Ci pomóc. Od biedy możesz też wkleić jakiś obrazek z dwoma obściskującymi się chłopaczkami. Nie musi być nawet jako ta główna grafika. Możesz gdzieś z boku zrobić jakąś małą galerię postaci, albo coś w tym stylu. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Cię na śmierć tym przydługim komentarzem. Wierzę, że w niedalekiej przyszłości, swoim opowiadaniami osiągniesz sukces. Z niecierpliwością oczekuję na następną noteczkę (mam nadzieję, że dłuższą). Z mojej strony z pewnością możesz liczyć na kolejne komentarze i to bardziej konkretne. Ten możesz zaliczyć jako takie ogólne podsumowanie całego Bloga. Narka.

    ~Olgusia93
    24 sierpnia 2010 o 19:37
    Super jest to opowiadanie :) Czekam na dalsze części ^.o

    OdpowiedzUsuń