Blog ten jest taką małą, zapomnianą szufladą, pełną dawnej i obecnej twórczości, tej drobnej i tej bardziej ambitnej. Znajdą się na nim opowiadania i teksty z różnych czasów, różnych fascynacji o różnej tematyce. Będą te niewinne, anielskie jak i te inne, bardziej pikantne. Te dziecinne, pierwsze wprawki w pisaniu i te już pewniejsze pisaniny. Opowiadania krótkie i długie, niezakończone opowieści, książki i wiersze. Zwykłe przemyślenia. Niektóre poprawione, raz lub kilka razy, inne nigdy nie sprawdzane.
W wielu będą błędy. Ale nie pojawią się one tutaj dla krytyki - pojawią się, żeby może komuś sprawić przyjemność lekturą. Jeśli spodoba ci się - zostaw jakiś znak. Jeśli znajdziesz błąd - daj znać, poprawię. Jeśli lubisz, ale rażą cie błędy, zaproponuj współpracę i pomóż mi je poprawiać. Jeśli cię rażą, gorszą, oburzają... - nie czytaj.

środa, 8 stycznia 2014

Stróż

"Najczęściej można spotkać cię
Nad przepaścią lukrowaną
Gdy przez dziurawą kładkę
Przeprowadzasz swoje dzieci"
Makatka z Aniołem


Rafał zakaszlał i splunął krwią, krzywiąc się z bólu. Siedział na krawężniku obok skrzyżowania i starał się opanować ból. Oddawał swoje cierpienie Panu… Idąc JEGO przykładem, ofiarował siebie za człowieka.
Był aniołem, zaledwie cieniem Boskiej potęgi. Tak jak każdy anioł miał prawo decydować o swoim losie – i przepełniony podziwem dla JEGO ofiary, postanowił choć w niewielkim stopniu naśladować jego dzieło. Został aniołem Stróżem.
Przycisnął ręką połamane żebra i popatrzył niepokojem na swojego podopiecznego. Na szczęście znowu mu się udało i był bezpieczny…
Każdy człowiek ma swojego anioła Stróża. Od chwili narodzin, aż do śmierci, kiedy może go pierwszy raz zobaczyć, gdy prowadzi go przed oblicze Pana. Stróżowie są różni, ich moc się różni, jest zależna od ich podopiecznego. Anioły są istotami miłości, całe swoje uczucie przelewają na kruchą istotę, którą się opiekują, jednak jest jakaś granica bólu który potrafią znieść… Bo anioły z poświęceniem przyjmują ciosy wymierzone w ludzi.
Gdy człowiek jest dobry i postępuję zgodnie z Wolą Bożą, anioł jest silny i potrafi wiele zła przyjąć za podopiecznego. Za to każda zła myśl, każdy grzech, każda plama na ludzkiej duszy… Już to powoduje ból dla Stróża i często nie potrafi on pomóc. Nie może odwrócić cierpienia, ani zapewnić spokojnej śmierci…
Człowiek Rafała był dobry, bardzo dobry. Nie był bardzo wierzący, ale zawsze postępował uczciwie i pomagał innym. Rafał wiele razy, tak jak teraz, uratował mu życie. Był silny, tak silny, że niektórzy ludzie potrafili dostrzec jego widmo, zarys jego skrzydeł był widoczny na zdjęciach aury, a wiele osób półżartem twierdziło, że jego podopieczny jak kot posiada wiele żyć.
Ale jak im się dziwić. Mijało właśnie pół godziny od wypadku, w którym całkowicie skasował samochód, a on wychodzi ze zdarzenia bez najmniejszego zadrapania… To już drugi tak poważny wypadek samochodowy. Nie wspominając o licznych wypadkach w pracy, na wycieczkach w góry i czy na nartach… Ponad siedemdziesiąt lat życia. Rafał zawsze stał u jego boku, zawsze przyjmował na siebie wszystko, co najgorsze. Nie pamięta już ile razy kończył połamany, ze wstrząśnieniem mózgu i urazami wewnętrznymi. Ale był aniołem i jego rany szybko się goiły, nie pozostawiając po sobie śladu.
Nie potrafił odsunąć od niego całego zła… Jego wiek pociągał za sobą choroby i nie dało się na to nic poradzić. Ale i tak trzymał się nieźle, był sprawny i dalej korzystał z życia pełnymi garściami. Miał jeszcze wiele lat przed sobą.
Wiele lat, przez które Rafał dalej będzie stał u jego boku. Bo dla niego najważniejsze było jego bezpieczeństwo i szczęście…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz