Blog ten jest taką małą, zapomnianą szufladą, pełną dawnej i obecnej twórczości, tej drobnej i tej bardziej ambitnej. Znajdą się na nim opowiadania i teksty z różnych czasów, różnych fascynacji o różnej tematyce. Będą te niewinne, anielskie jak i te inne, bardziej pikantne. Te dziecinne, pierwsze wprawki w pisaniu i te już pewniejsze pisaniny. Opowiadania krótkie i długie, niezakończone opowieści, książki i wiersze. Zwykłe przemyślenia. Niektóre poprawione, raz lub kilka razy, inne nigdy nie sprawdzane.
W wielu będą błędy. Ale nie pojawią się one tutaj dla krytyki - pojawią się, żeby może komuś sprawić przyjemność lekturą. Jeśli spodoba ci się - zostaw jakiś znak. Jeśli znajdziesz błąd - daj znać, poprawię. Jeśli lubisz, ale rażą cie błędy, zaproponuj współpracę i pomóż mi je poprawiać. Jeśli cię rażą, gorszą, oburzają... - nie czytaj.

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 2

(betowały Lilian, Akari i Ansei)


- Potrzebuję natychmiast waszej pomocy!
- Najpierw powiedz, jak się nazywasz!
- Powiedziałam już, że jestem Hitonomi, to powinno ci wystarczyć!
- Pseudonim nie jest wystarczający! Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?!
- Jak śmiesz, stara babo! Jestem córką Shodaime Konpakukage! Chcesz wejść z nami w otwarty konflikt?!
- Muszę mieć dowód, że mówisz prawdę!
Sasuke stał oniemiały pod ścianą, patrząc z niedowierzaniem na wrzeszczące kobiety. Ruda wpadła do gabinetu i od progu zażądała mobilizacji wszystkich możliwych ninja, twierdząc, że Naruto jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Tsunade lekko się wkurzyła i od tamtej pory darły się na siebie, bez sensu wymieniając obelgi. A nikt tak naprawdę nie wyjaśnił, o co chodzi…
- Ekm… – chrząknął niepewnie. Dwie pary wściekłych oczu natychmiast skierowały się w jego stronę. – Możecie mi wyjaśnić, o co tu chodzi? I kim jest Kompakukage? – Uśmiechnął się czarująco.
Tsunade westchnęła cierpiętniczo i usiadła na fotelu. Ochrypłym od wrzasków głosem zaczęła tłumaczyć.
- Ta dziewczyna twierdzi, że jest córką kage wędrujących ninja. Sami siebie nazywają duchami i stąd nazwa Konpakukage. Są pozostali shinobich z nieistniejących już wiosek. Żyją w ciągłym ruchu, nie zakładając stałych obozowisk. Są dość specyficzni, ale bardzo skuteczni. Wynajmują swoje usługi każdemu, kogo na nich stać, choć wcale nie potrzebują pieniędzy…
- Wystarczy tych wyjaśnień! My tu dyskutujemy, a Naruto może w każdej chwili zginąć!
- Daj mi jakieś dowody!
- Jakoś jak przez ostatnie prawie dwa lata przesyłałam ci wiadomości,nie miałaś wątpliwości!
- Jakie wiadomości?!
- Przez żaby! O planach Akatsuki!
- A skąd mam wiedzieć, że to ty?
Ruda tylko wywarczała coś gniewnie pod nosem i zanim zdążyli zareagować,przegryzła kciuk i błyskawicznie złożyła ręce w znaki jutsu przywołania. Pod jej dłonią natychmiast pojawiła się purpurowa ropucha, rozglądająca się ze zdziwieniem dookoła.
- To jeszcze nic nie znaczy! – zaperzyła się Tsunade.
- O co chodzi, Jaskółko? – zapytała żaba skrzekliwym głosem, patrząc na dziewczynę.
- Gamako, Hokage nie chce wierzyć w to co mówię… Nie ufa mi i nie zamierza pomagać Naruto…
- Pani! – Żaba natychmiast zwróciła się do Tsunade. – Naruto Uzumaki naprawdę znajduję się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Hitonomi przez ostatnie lata cały czas towarzyszyła młodemu Naruto, przesyłając do ciebie wiadomości za pomocą moich braci. Przed tobą stoi córka Konpakukage, Akiko Uzumaki…

1 komentarz:

  1. Komentarze które pojawiły się wcześniej na onecie:

    ~Dashuri
    20 maja 2011 o 21:08
    Ooo tak :) ) Nie wiem co napisać. Po pierwsze cieszę się, że kontynuujesz to opko i dodałaś nowy rozdział. Jest fenomenalny!!

    ~maxiii
    22 maja 2011 o 16:53
    Dzieki i czekamy na nastepna czesc…

    OdpowiedzUsuń