U brzegu spokojnej wody
Nie wyrządzi ci nikt szkody
Chyba że chochliki psotne Uwolnią swe moce lotne
Sypną pyłkiem prosto w oczy
Tak jak wierzba liście moczy
I do tańca cie zaproszą
Pyłek zawsze z sobą noszą
No i bale urządzają
One zabawę kochają
Nie poszukuj już poduszki
Wołają nimfy i duszki
Szybko szybko bo czas nagli
Muzyka powstała z magii
Wabi ludzi i przyzywa
Faluje jak bestia żywa
Tańczyć razem chodźmy wszyscy
Ci nieznani i ci bliscy
Całą noc tak bez wytchnienia
Tańcz bez głodu i pragnienia
Lecz gdy pyłku złudna moc
Mija jak upojna noc
Nie wie człek co robił
U jeziora srebrnych bram…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz