Blog ten jest taką małą, zapomnianą szufladą, pełną dawnej i obecnej twórczości, tej drobnej i tej bardziej ambitnej. Znajdą się na nim opowiadania i teksty z różnych czasów, różnych fascynacji o różnej tematyce. Będą te niewinne, anielskie jak i te inne, bardziej pikantne. Te dziecinne, pierwsze wprawki w pisaniu i te już pewniejsze pisaniny. Opowiadania krótkie i długie, niezakończone opowieści, książki i wiersze. Zwykłe przemyślenia. Niektóre poprawione, raz lub kilka razy, inne nigdy nie sprawdzane.
W wielu będą błędy. Ale nie pojawią się one tutaj dla krytyki - pojawią się, żeby może komuś sprawić przyjemność lekturą. Jeśli spodoba ci się - zostaw jakiś znak. Jeśli znajdziesz błąd - daj znać, poprawię. Jeśli lubisz, ale rażą cie błędy, zaproponuj współpracę i pomóż mi je poprawiać. Jeśli cię rażą, gorszą, oburzają... - nie czytaj.

sobota, 4 kwietnia 2015

BAL



U brzegu spokojnej wody
Nie wyrządzi ci nikt szkody
Chyba że chochliki psotne Uwolnią swe moce lotne
Sypną pyłkiem prosto w oczy
Tak jak wierzba liście moczy
I do tańca cie zaproszą
Pyłek zawsze z sobą noszą
No i bale urządzają
One zabawę kochają

Nie poszukuj już poduszki
Wołają nimfy i duszki
Szybko szybko bo czas nagli
Muzyka powstała z magii
Wabi ludzi i przyzywa
Faluje jak bestia żywa
Tańczyć razem chodźmy wszyscy
Ci nieznani i ci bliscy
Całą noc tak bez wytchnienia
Tańcz bez głodu i pragnienia

Lecz gdy pyłku złudna moc
Mija jak upojna noc
Nie wie człek co robił
U jeziora srebrnych bram…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz