Przygotowania
trwały dwa dni. Wszystko musiało być gotowe w najmniejszych
szczegółach. Każdy z obecnych wiedział, że to jedyna i ostatnia szansa
na ocalenie Naruto.
Wszyscy
patrzyli z przerażeniem na drobne ciało szarpiące się w łańcuchach. Lis
był wyraźnie wściekły. Żeby zbliżyć się do demona, musieli rozciągnąć
łańcuchy między ścianami, napinając je tak, że nie mógł się
ruszyć.Bestia wyła i szarpała się jednak łańcuchy były zbyt mocne,
obłożone specjalnymi pieczęciami i napełnione czakrą…
Kilku
medycznych ninja zaczęło składać pieczęcie, oplatając demona siecią
błękitnych płomieni. Demon z wściekłością szarpnął łańcuchami, a wycie
stało się głośniejsze, docierając w najgłębsze zakamarki duszy,
przerażając i wywołując odruch ucieczki. Wyszkoleni shinobi potrafili
nad tym zapanować,jednak było wyraźnie widać strach w ich spojrzeniach.
Sasuke
zbliżył się powoli i złożył dłonie. Wystarczyła chwila, a znalazł się w
umyśle Naruto. Mroczny korytarz wyglądał zupełnie inaczej, ściany były w
wielu miejscach popękane i podrapane, pochodnie pogaszone…
Wykorzystując wściekłość demona, przebiegł koło miotającego się ciała
niezauważony. Kierował się głębiej, tam gdzie kiedyś widział olbrzymią
bramę. Przebiegł przez uchylone wrota i zamarł, zapominając na chwilę o
tym co ma robić. Poczuł jak łzy płyną po jego policzkach i nie potrafił
zareagować…
U
jego stóp, na brudnej posadzce leżało zmasakrowane ciało blondyna.Każdą
widoczną część skóry pokrywały głębokie rany, widoczne było też, że ma
połamane kości… Nie ruszał się, a przy każdym słabym oddechu na ustach
pojawiały się krwawe bańki. Sasuke od razu zauważył świeże ślady po
szponach przecinające jego pierś – najwidoczniej rany które zadał sobie
demon,natychmiast pojawiały się na tym drobnym ciałku, tylko że tutaj
nie leczyła ich pomarańczowa czakra…
Sasuke z trudem odwrócił się od ukochanego i wrócił do bramy. Wiedział,że musi się spieszyć.
Zerwał
kartkę z pieczęcią z bramy i wrócił na drugą stronę. Stojąc obok Naruto
zatrzasnął wrota zaklejając je papierem. Ostatni raz spojrzał na
zakrwawionego blondyna i złożył kolejną pieczęć, wracając do własnego ciała.
Kiedy
tylko znowu znalazł się w pomieszczeniu rzucił Tsunade porozumiewawcze
spojrzenie i zachwiał się na nogach. Od razu chwyciły go delikatne ręce.
Spojrzał w bok i ze zdziwieniem ujrzał różowe włosy Sakury.Zdecydowanym
ruchem posadziła go na podłodze i nadal podtrzymując za ramiona
patrzyła na Hokage. Sasuke spojrzał tam gdzie ona.
Kiedy
tylko blondynka zrozumiała, że się udało doskoczyła do Naruto,wbijając
palce w jasną skórę na brzuchu, dookoła widocznej tam pieczęci. Czakra
otaczająca jej dłoń natychmiast przelała się w symbol, który zmienił się
delikatnie. W tym samym momencie demon wrzasnął, tym razem z
przerażeniem, anie wściekłością. Okrzyk rozdzierał uszy wszystkich
obecnych przez dwie lub trzy sekundy, po czym ścichł i zmienił się w
zwykły ludzki krzyk.
Naruto
krzyczał, a jego ciało trzęsło się w targających nim drgawkach.Nikt się
nie poruszył, za bardzo bali się, że to kolejny podstęp Lisa. Dopiero
kiedy drgawki ustały, a ciało blondyna zwisło bezwładnie w łańcuchach
Godaime zbliżyła się, cały czas nie spuszczając z niego bacznego
spojrzenia.
Najpierw
sprawdziła dłonie Naruto i z zadowoleniem stwierdziła, że to normalne
dłonie człowieka. Łapiąc za podbródek podniosła jego głowę. W każdej
chwili oczekując ataku wyciągnęła dłoń i uniosła jedną powiekę. Dopiero
teraz pozwoliła sobie na uśmiech, patrząc na błękitną jak niebo
tęczówkę. Gestem nakazała obecnym shinobi odpiąć łańcuchy. Pomimo
osłabienia bez problemu złapała bezwładne ciałko na ręce i tuląc je do
siebie ruszyła z nim w stronę Sasuke.
Położyła Naruto na ziemi, tak że głowę opierał na kolanach bruneta.Uśmiechnęła się radośnie i poczochrała czarne włosy Uchihy.
- Dziękuje – mruknęła, po czym poklepała delikatnie policzek blondyna.– Naruto! Hej, Naruto obudź się…
Blondynek
zamruczał coś, po czym podniósł łapki i przetarł nimi ślepka.Popatrzył
niezbyt przytomnie najpierw na Tsunade, potem na Sasuke, a w końcu na
wszystkich otaczających ich ludzi. Wszyscy poczuli ulgę, widząc ten
ukochany błękit. Patrzyli na Naruto czekając na to co powie. Blondyn
zmarszczył tylko brwi i jeszcze raz się rozejrzał. Spojrzał znowu na
Tsunade i drżącym,zachrypniętym głosem zapytał:
- Kim… Kim wy jesteście?
Komentarze które pojawiły się wcześniej na onecie:
OdpowiedzUsuń~S.
6 czerwca 2010 o 13:46
Notka 2x w tygodniu… hmmm… jak dla mnie może być, oby nie rzadziej!!! Fanki liczą na ciebie!!! Kiedy następna część? Akcja ciekawie się rozkręca. Pzdr.
~Lauren
9 czerwca 2010 o 23:03
To opko jest the best! Czekam na kolejną nocię z wielką niecierpliwością^^ I mam nadzieję że skoro Naruciak stracił pamięć to będzie baaaaardzo ciekawe jak Sasu będzie próbował mu ją przywrócić… Jakbyś mogła to informuj mnie o wszystkich nowych nociach pod numerem gg 16101496 :) Z góry dziękuję^^ Pozdro^^