Świt…
I ta cisza bez końca…
Wpleciona w promienie słońca.
Było coś… Ale jest?!
Daj jakieś słowo, gest…
Milczysz… Milczysz?!
W głębi duszy krzyczysz!
Nie słyszę… Nie…
Na samym ciszy dnie,
W głębi zaklętego milczenia…
Niepewna twego istnienia.
Milczysz… Jak w nocy…
Jak w dzień… Pomocy!
Niech ktoś serce stopi…
Łzami ziemię skropi.
Zdejmie klątwę i czar zły,
Niech rozproszy mroczne sny…
Milczysz… I tylko strach
W wyszczerzonych kłach…
Ciii… Nie mów…
Nie chcę widzieć kłów…
Weź mnie ze sobą…
Choć raz spłonę z tobą!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz