-
Słuchajcie, słuchajcie! Z dalekich krain przybył do nas wielki bard! Jeśli
posłuchamy uważnie, może opowie nam jakąś historię o bogach i herosach! Może
umili życie opowieścią z wielkiego świata...
Historię wam
zacytuję
O kunsztu wielkiego
mężu,
Co żonę swą tak
miłuje,
Która stanęła
na wężu.
Historię
miłości cudnej,
O wszystkim
czego dokona.
Losu naturze
marudnej.
Jak śmierć
sztuką pokona.
- Kto to?! Kto?!
- Ciii.....!
Syn muzy
Kaliope pięknej,
Orfeusz z
muzyki znany
Eurydyki nimfy leśnej
Mąż, bez końca
zakochany.
Żyli ze sobą
szczęśliwie
Dopóki
Arysteusz raz,
Oczy utkwiwszy
w niej tkliwie
Z pogonią nie
ruszył przez las.
Biegnie więc
już Eurydyka,
Przez knieje
bez żadnej drogi
I prześladowcy
umyka,
Nie patrząc
wcale pod nogi.
Wolna nim
chwila minęła
Lecz inna jest
wola losu.
Nimfa na żmii
stanęła –
Stanęła u bram
Hadesu.
Jej mąż
przybity rozpaczą
Już na ratunek
wyrusza.
Wszyscy odwagę
zobaczą,
Harfa to broń
Orfeusza.
- Czemu nie wziął miecza?! Albo włóczni?!
- Ciiicho! Daj skończyć!
Schodzi z muzyką pod ziemię,
Której tam wszyscy słuchają:
Syzyf i danaid plemię
Swoje prace przerywają.
I grał długo, bez wytchnienia,
Aby u władców wybłagać
Trochę przychylne spojrzenia
I żony móc się domagać.
- Nie uda mu się!
- Czekaj...
Więc obydwoje w zachwycie
Są Hades i Persyfona.
Dają Eurydyce życie,
Wróci z Orfeuszem żona...
Lecz jest tylko jedno ale,
Aż przekroczą bramy świata
On nie obejrzy się wcale,
Choćby mieli iść przez lata.
Więc ruszyli wraz do domu
On na przedzie, ona za nim,
I nic nie mówiąc nikomu
Przez pustkowia mrocznych krain.
I wychodzą coraz wyżej,
Już w oddali świat majaczy,
Już do życia coraz bliżej,
Już niedługo ją zobaczy.
- I żyli długo i szczęśliwie...
- Nie.
Lecz Orfeusz z wątpliwości
I nieświadom zagrożenia
Twarz ku niej zwrócił w miłości –
Stracił ją bez przebaczenia.
Eurydyka znów nieżywa
Tym razem już bez odwrotu.
W mitologii tak już bywa
Znikneła szansa powrotu.
A on niczym różni święci
Zginął cicho z kobiet ręki,
Którym dał wyraz niechęci
Mimo całej swojej męki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz